Nie jesteś zalogowany na forum.
Helmut ostemplował pieczęcią z napisem "SZOGUNAT LENNA MARSYLIA" kolejny z rozkazów dotyczących Krucjaty Antykomarowej, który to sam przed chwilą sporządził. Zaraz potem wstał i podszedł do niewielkiej biblioteczki w jego gabinecie. Wziął z półki książkę "Zaginione skarby Voxlandu - leksykon", otworzył ją i zaczął czytać. Szybko doszedł do rozdziału o skarbie Filipa Voxa. Temu zagadnieniu poświęcony był dłuższy fragment.
Skarb Filipa Voxa, prezydenta i króla Voxlandu był przez długi czas traktowany jako mrzonka. Miał on być łupem, który to F. Vox zabrał ze skarbca królewskiego i schował w tajnej skarbnicy. Ostatnie badania rzucają jednak nowe światło na sprawę. Możliwe, że legendarne bogactwa znajdują się w Wurstlandii, miejscu, gdzie dawniej istniało państwo voxlandzkie.
Z dalszej części wynikało, że nikt dotąd nie posiadał dostatecznych środków ani odwagi... Aż do teraz. - Dla dobra Voxlandu należy znaleźć ten skarb! Poza tym to rozsławi dodatkowo znalazców i uczyni ich wzorem dla całego Królestwa - stwierdził Helmut. Zadecydował, że należy sformować drużynę złożoną z najwybitniejszych obywateli państwa. Wyszedł na zewnątrz budynku i wsiadł do samochodu, po czym pojechał prosto do portu w Marsylii. Tam natknął się na członków Brygad Rekinowych: załogę okrętu KOV "Nietonieńsk", którzy od razu go rozpoznali: - Przecież to konsul Ostatecznej Socjalkapitalistycznej Krucjaty - zasalutowali antykomarowo, a Helmut ruszył na rozmowę z kapitanem jednostki. Niedługo potem okręt wyruszył. Kierunek - Sambana! Tam znajduje się człowiek, którego członkostwo w wyprawie byłoby wielce pożądane.
Helmut von Hurrdur, 1. Szogun Marsylii
Konsul Ostatecznej Socjalkapitalistycznej Krucjaty
Offline
Jankowski przechadzał się po porcie pogrążony w rozmyślaniach. Nie zauważył nawet statku wpływającego do portu. Nagle wieczorna cisza została zaburzona przeraźliwym rykiem syreny okrętowej. Nim Piotr zdążył się zorientować stał już przed nim Helmut von Hurrdur.
-Co Pana sprowadza do Sambany Panie Konsulu?
Offline
Joahim von Ribertrop siedział sobie spokojnie w swoim pałacu w Sambanie i jak często pił kawę czytając. Nagle usłyszał jakieś szmery zza otwartego okna. Joahim podszedł do niego i już miał je zamknąć gdy...
-O mój Boże- mruknął.- Toż to statek Brygad Rekinowych! Ale co on tu robi?
Król- Senior Voxlandu, II Kanclerz Voxlandu, Szogun Sambany, Ojciec Założyciel Królestwa Voxlandu, Formalny Właściciel Forum
NTKA! Niech Trwa Krucjata Antykerbalowa!
Offline
Jakub Wiśniowiecki który akurat przebywał w Sambanie w odwiedzinach u swego stryja Joachima, także spostrzegł okręt.
Zaintrygowany podszedł bliżej i spytał się Helmuta:
-Dokąd się wybieracie Panie Hurrdur?
Szogun Rzymu
Offline
Helmut już z daleka dostrzegł Szoguna Rzymu, natomiast prawie wpadł na pana Jankowskiego. Otrząsnął się z zamyślenia, po czym stwierdził: - Szukam ludzi chętnych do wyruszenia na wielką wyprawę do Wurstlandii po skarb Filipa Voxa. A dotarłem tutaj do Jego Królewskiej Mości Króla Seniora, by prosić go o objęcie przewodnictwa nad wyprawą. Każdy kto chce może się do niej dołączyć - stwierdził Helmut.
Helmut von Hurrdur, 1. Szogun Marsylii
Konsul Ostatecznej Socjalkapitalistycznej Krucjaty
Offline
Króla Seniora Joahima von Ribertropa?- zaczął Jankowski- w takim razie proszę tą ulicą do końca i w lewo.- powiedział, po czym dodał: - a kiedy Panowie zamierzają wyruszyć?
Offline
Każdy kto chce może się do niej dołączyć - stwierdził Helmut.
A więc jestem chętny.- Odpowiedział Jakub, po chwili namysłu.
Szogun Rzymu
Offline
Obok przechodzi Karol von Sarm i kątem ucha słucha. Prościej: podsłuchuje. wkracza między wszystkich mówi:
- Proszę mnie zapisać - i wpada w śmiech
Offline
-Odrobinę kultury Panie marszałku!- skarcił go Jankowski.- Więc kiedy Pan wyrusza- kontynuował - bo jest pewien problem. Otuż ja jutro wyruszam na prawie tydzień w przestrzeń kosmiczną w ramach misji organizowanej przez tego oto Pana.- zakończył wskazując na marszałka.
Offline
- No przecież żartowałem, Panie dowódco - mówi i znowu wpada w śmiech - A i teraz to Jaśnie Były Kanclerz jest Jaśnie Wielkim Marszałkiem
Offline
- W miarę możliwości chciałbym wyruszyć jak najszybciej, ale jeśli jest taka wola Szanownych, to termin wyprawy można przełożyć, będzie nawet wtedy więcej czasu na przygotowanie się. W końcu skarb nie ucieknie... Chyba - stwierdził Helmut.
Helmut von Hurrdur, 1. Szogun Marsylii
Konsul Ostatecznej Socjalkapitalistycznej Krucjaty
Offline
Joahim szedł ulicą w kierunku zbiegowiska. Chwilę temu jeden z jego niewolników służących powiedział mu, że w mieście jest Konsul Ostatecznej Socjalkapitalistycznej Krucjaty.
-Po co wlekł się aż tutaj?- mruczał pod nosem Joahim. W końcu doszedł do wszystkich.
-Całe miasto trąbi że odwiedził nas sam Helmut von Hurrdur- powiedział.- I jak widać to prawda! Cóż Cię sprowadza aż do dalekiej Sambany?
Król- Senior Voxlandu, II Kanclerz Voxlandu, Szogun Sambany, Ojciec Założyciel Królestwa Voxlandu, Formalny Właściciel Forum
NTKA! Niech Trwa Krucjata Antykerbalowa!
Offline
- Zbieram ekipę do wyprawy po skarb na Wurstlandię. Aczkolwiek Betel musi podobno wyruszyć w przestrzeń kosmiczną, więc mogę go i resztę podrzucić do Eldoratu - powiedział Helmut.
Wiadomość dodana po 30 min 10 s:
Ostatecznie po chwili dyskusji całe towarzystwo załadowało się na pokład "Nietonieńska" i okręt wyruszył. Kierunek: Eldorat.
Helmut von Hurrdur, 1. Szogun Marsylii
Konsul Ostatecznej Socjalkapitalistycznej Krucjaty
Offline
- A i ja muszę spakować swoje i dowódcy rzeczy: Prowiant, młoty pneumatyczne itp. - wtrąca się Betel
Offline
Po dłuższej przerwie związanej z lotem na Pollina 1 zdecydowano się wznowić, a w zasadzie dopiero rozpocząć wyprawę. "Nietonieńsk" ruszył dalej, nareszcie w kierunku celu wyprawy: na Wurstlandię.
Helmut von Hurrdur, 1. Szogun Marsylii
Konsul Ostatecznej Socjalkapitalistycznej Krucjaty
Offline
Helmut z Karolem nawet nie zauważyli że w jednym z drewnianych kufrów leżał Jankowski. Był tak pochłonięty lekturą że nawet nie zauważył że kufer jest już zamknięty, a na nim siedzą Helmut i Betel. Gdy się zorientował w jakiej jest sytuacji zaczął rozpaczliwie pchać pokrywę z taką siłą że aż zrzucił z niej siedzących.
Offline
Karol von Sarm dobił do brzegu Wurstlandii dokładnie o 14:49
Offline
Piotr powoli wygramolił się z kufra, zabrał swoją torbę i dziarskim krokiem wyszedł na ląd. Nie czekając na towarzyszy skierował się w kierunku targu, gdzie kupił dwie siatki pysznych, świerzych ostryg.
Offline
Po chwili Betel dołączył do niego
Ostatnio edytowany przez BetelRigSun (2020.09.06 15:57:03)
Offline
-Lubisz ostrygi? - zagaił Piotr i nie czekając na odpowiedź wrzucił pół siatki ostryg do torby Betela. -ugotuj je sobie, albo jeszcze lepiej, zrób z nich zupę. Muszą być pyszne. Sprzedawca mówił że złowił je 3 godziny temu.
Ostatnio edytowany przez Piotr Jankowski (2020.09.06 16:14:14)
Offline
Podchodzi do sprzedawcy i pyta:
- Są makrele? - po wymianie zdań kupił 3 i odpowiedział - dziękuję.
Poszedł zrobić obiad.
Offline
Piotr też udał się do wynajętego przez siebie lokalu. Okazało się że znajduje się on tuż obok mieszkania Betela. Zostawił więc swoją torbę na łużku, wyjął z niej butelkę czerwonego Norweglandzkiego wina, wyszedł z mieszkania i zapukał do sąsiada. Gdy ten mu otworzył Jankowski zapytał:
- Poczułem taki smakowity zapach że pomyślałem że się przyłączę. Nie ma Pan nic przeciwko?
Offline
Betel zaśmiał się i odpowiedział:
Śmiało, chodź! Od tego są v-przyjaciele, nie?
Offline
Usiedli więc przy stole i zaczęli rozmawiać, jeść i pić (w kubkach, bo kieliszków nie mogli znaleźć.
Offline
- Dobre było? - zapytał Betel
Offline